Wiecznie zapijaczony (wiedział jak to jest z autopsji), zgorzkniały i sardoniczny. Mężczyzna ze złamanym sercem ale nie przetrąconym kręgosłupem.
Był bardzo dobrym aktorem, trochę mało urodziwym, ale to nic. Jako fanka Trzech Muszkieterów zwróciłam uwagę na jego Atosa. Zagrał w filmie świetnie, choć trochę przeszkadzał mi w nim brak urody tegoż muszkietera :-)
Genialny aktor! Prawdę mówiąc dopiero w "Gladiatorze" przykuł moją uwagę, a dopiero potem skojarzyłem go np. z Athosem z "Muszkieterów" gdzie zagrał u boku Chamberlein'a czy Yorka. Zmarł w czasie zdjęć do "Gladiatora" i ostatnie sceny z udziałem Proxima zostały zmontowane przy użyciu dublerów i techniki komputerowej.
więcejDobry aktor, który miał to nieszczęście pod koniec życia grać w filmach, delikatnie mówiąc, średnich. Ale jednocześnie jego ostatnim filmem, na planie którego umarł, był "Gladiator". Dzięki ci Boże w niebie i za to. O sukcesie fimu już się nie dowiedział, ale jako wspaniały aktor miał szansę zakończyć karierę wielkim...
więcejRobert Oliver Reed podjął pracę w wieku 17. lat jako wykidajło przy Soho night-club. Swoją karierę filmową rozpoczął w rodzinnej Anglii małymi rolami w późnych latach 50. Otrzymał swą pierwszą rolę pierwszoplanową w 1961 r. w brytyjskim thrillerze 'The Curse of the Werewolf" i wkrótce po tym filmie stał się jednym z...
więcejNie darzę go sympatią. A to z takich powodów, jak to, że kompletnie zawalił "Tommy'ego", co mam mu za złe, bo The Who to jeden z moich ulubionych zespołów (tak, wiem, jakby nie było widać po nicku). Nie ma to jak pchać się do opery rockowej, gdy się nie umie śpiewać. Nie mówiąc o lekkiej hipokryzji, jaką się popisał...
więcej