Widziałem go w Charlie'em i w Starduście. Może to nie wiele, ale bardzo pozytywnie
odebrałem obie jego role. I widać, że człowiekiem też był porządnym - 51 lat w
małżeństwie, dwójka dzieci... Szkoda, że już go nie ma :(
Ja też wielu filmów z nim nie widziałam, ale tak jak piszesz wydał mi się bardzo ciepłą i pozytywną osobą. Już prawie rok odkąd go nie ma... Uważam, że mógł jeszcze trochę zdziałać. Nie wiem dlaczego, ale też mi wpadło właśnie, że prawie całe życie spędził z żoną. Niby nic nadzwyczajnego, ale w tych czasach, to mimo wszystko coraz rzazdziej
Coraz rzadziej niestety, bo teraz jak coś się psuje, to się to wyrzuca, a nie naprawia...
Nie mówiąc już o tym, że coraz częściej zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają coraz większe wymagania co do partnerów.