To naprawdę najgorsze dzieło w filmografii Alejandro Jodorowsky'ego. Omar Sharif na siłę stara się zrobić ze Swojej postaci błazna, oczywiście taki uliczny złodziejaszek musi być drobnym cwaniaczkiem. Niestety Sharif prze holował i postać jest bardzo groteskowa. Początek filmu jest na pewno Jodorowsky'ego charakterystyczny superrealizm i absurd ukazuje nam sceny z życia Wuja Rudolfa, lecz później film się rozpada brak mu jakiegoś określonego stylu. Peter O'Toole też nie daje jakiś wielkich pokazów aktorstwa. Film warto obejrzeć bo był kręcony w Polsce i to świetny Fakt że tak wybitny reżyser gościł w naszym kraju.