Bardzo dobry film:) i wcale nie dramat!!!:) własnie wręcz przeciwnie:)widziałam ten film na pokazie DKF w Gdańsku i muszę powiedzieć, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona.nazwisko reżysera wprawdzie nie było mi do końca znane ale ponieważ jestem wielką fanką Sherlocka postanowiłam ze pójdę:) bardzo podobało mi sie trochę ironiczne ujęcie tego wielkiego detektywa i jego wiernego towarzysza Watsona :) Doylowski Sherlock był poważna raczej postacią a wilderowski jest potraktowany z przymrużeniem oka co daje czasami na prawdę kapitalne efekty:D ( np. jak Sherlock probował przekonać pewną piekną młodą baletnicę ,żę łączy go z Watsonem coś znacznie więcej niż tylko praca:D) gorąco polecam tą pozycje nie tylko fanom kryminalnych zagadek Sherlocka ale i tym którzy lubią dobrą rozrywkę na poziomie:)
a pamiętasz film MURDER BY THE DECREE z Christopherem Plummerem(1979),a może czytałaś "Scherlock Holmes contra Arsen Lupin"(nie pamiętam czy tą ciekawostkę napisał Maurice Le'Blance,czy nasz drogi sir Arthur Conan Doyle?:) - grapho71wp.pl
Parę lat mineło, może już wiesz, że głupio się przyznawać [ na portalu filmowym], że nie zna się Wildera, Kurosawy, Wellesa itp.....