Może ktoś mi wytłumaczyć czym miał być ten film, tak jestem fanem Władcy Pierścieni i ten film powinienem ocenić raczej wysoko, ale.. No właśnie ale, toż to.. Kupa gówna..
Postać Kiliego i ten śmieszny romans z elficą ? Skąd, dlaczego, i czemu PJ nie stracił za to zębów...
Legolas, sztywny da się pociąć za Krasnoludów których nienawidzi, mimo że pierwszy krasnolud którego polubił był w Władcy pierścieni, który w historii jest dużo po historii hobbita.
Krasnoludy . Dlaczego? dlaczego tak to spier***es panie PJ ?
Gandalf za to cały film jest pomulony jak by przedawkował fajkowe ziele..
Jedyną dobrą i suszną postacią w tej serii jest Bilbo..
3/10..
zgadzam się z tą opinią... też oceniłem na 3 po wersji EE która okazała się porażką... zgadzam się co do Bilbo choć mimo wszystko ja bym dał Białą radę, która jeszcze daje jakiś tam klimat LOTRA ale nic więcej
No niestety, tak to już jest, gdy chce się zarobić, zamiast zrobić film.
Nie łatwo teraz o dobrą produkcję, bo są to właśnie produkcje. Już nie dzieło jak Władca, tylko produkt, robiony na siłę i na czas.
Zmiana reżysera w trakcie, kręcenie bez skończonego scenariusza, rozleniwienie się filmowców i w konsekwencji nadmiar komputera, celowanie z lekką opowiastką w epickość LotRa... To z założenia musiało się nie udać.
Nie tylko to wina PJ... Sądzę że nit nie zrobiłby tego lepiej, jakby mu wytwórnia narzuciła tyle godzin filmu na cienką książeczkę.
Trzeba przyznać że nie lada sztuką jest nakręcenie kilkugodzinnego filmu, z 280 stronicowej książki dla dzieci:)