Składak opowieści niesamowitych prosto od Brytyjczyków. Coś na kształt znanych i lubianych "Tales from the Crypt" z 1972 roku, ale dużo lepsze i doprawione większą ilością czarnego humoru. Trudno wybrać najlepszą nowele, choć w pamięci pozostaje najbardziej ta z Christopherem Lee. Dużo tu smaczków, nawiązań do klasyki grozy (choćby podobieństwo drugiej historii do "Domu woskowych ciał"), czy dowcipnych dialogów (np. ten o hammerowskim Draculi). Podsumowując to 100 minut dobrej zabawy, w świetnym klimacie. Polecam.