Bardzo spoko brytyjska komedia, z lekką wyczuwalną obecnością Monty Pythona.
Szkoda, że ludzie nie doceniają takiego abstrakcyjnego humoru...
Może dlatego,ze takie kino to śmietnik. Patrzcie, teraz sprawie,ze jej głowa stanie sie piłką do kosza(śmiech) a teraz patrzcie jak powiększam sobie penisa... A teraz będę prezydentem zobaczcie jakie to smieszne... ŻENADA.
Poza tym był juz taki film.
Rozumiem, że film się Tobie nie podobał. Bywa.
Ale nie rozumiem jak można dawać ocenę '1'. To jest psucie całego założenia oceniania filmów.
Pewnie dlatego ten film, jak i wiele innych niezłych produkcji, ma tak niską ocenę.
Przepraszam. Dam mu 8 bo przecież ktoś wyłożył na to pieniądze i dla prace paru aktorom. Nie daje takich ocen z nienawiści... Szanuje siebie jako widza i nie kupie taniej rozrywki. Jakbym miał z 60 lat i mało filmów oglądał to może by mnie rozśmieszył ten film lecący w tv po 15. Nie jest mnie trudno rozśmieszyć ale bez przesady - nie byle czym.
1* to przesada. Może dałbym jedynkę Kac Wawa czy podobnej superprodukcji. Natomiast realnie patrząc 5* to max.
Zrobiłem tak po złości żeby zaniżyć ocenę filmu tak samo jak ludzie zawyżają. Żeby taki film miał ocenę 6,jak dobre,ciekawe filmy... To sie nie godzi. Oceny na tym portali juz nic nie znaczą, jak coś ma 7 to w rzeczywistości ma z 5(jest dużo wyjątków oczywiście). Chodzi o to,ze ludzie maja juz ta obniżone standardy,ze łykają byle co żeby tylko akcja i wybuchy były. Drętwe dialogi i gra aktorska,słaba reżyseria i wszechobecny patos...
Zdecydowanie się zgadzam, film tragiczny pod wieloma względami - gra aktorska niskich lotów; scenariusz to jakaś pomyłka, nie dość że głupi to jeszcze nudny i niby za co tu ocenę podwyższyć, ja żadnych walorów tego filmu nie ujrzałam. Szkoda mi było darmowego biletu po seansie.
Dlatego proszę pana,żeby jeszcze bardziej zaniżyć ocenę tego filmu - tak samo jak jest teraz znacznie wyższa niż powinna być. Połowa ludzi na tej stronie klepie 10/10 przy każdym filmie jaki zobaczą.
To jest potwarz dla ciętego brytyjskiego humoru, ZWŁASZCZA przy takiej obsadzie. Totalnie zmarnowany pomysł i film i ja również daję 1. Gdzie tam Pythonów (w sensie ich poczucie humoru :P ) widziałeś, oprócz słyszenia ich głosów, które podkładali pod Radę Kosmiczną? Śmiech wymuszony. Tak samo zabito drugą część Johnny'ego Englisha (pierwsza jest jedną z moich ulubionych komedii, druga natomiast to tragedia :/ ).
Ok dzięki, właśnie obejrzałem. Oba filmy dają rade, chociaż przy "Czego dusza zapragnie" śmiałem się głośniej. Więcej takich filmów ;)
Bruce Wszechmogący to jednak ZUPEŁNIE inny film, przynajmniej dla mnie. Niby to samo, niby o tym samym, ale charakter filmu zupełnie inny. Poza tym odradzam oglądanie "Bruce'a..." po zerwaniu/w przypadku problemów miłosnych itp. To wtedy przestaje być komedią i staje się bardzo bolesnym dramatem
Natomiast "Czego dusza..." jest fajnym, luźnym, brytyjskim filmem, i jak komuś się nie podoba, to ma poczucie humoru zupełnie inne niż ja.
Komedie z zasady są "głupsze" niż przeciętne filmy, jeszcze bardziej głupia potrafi być sensacja, no a przede wszystkim horrory. Więc wytykanie jakichś błędów jest nie na miejscu. To konwencja. Jak już ktoś chce obejrzeć komedię, to musi się z tym liczyć. A np ludzie co oglądają TYLKO komedie, to bardzo dziwny "gatunek" i obawiam się że to m.in. oni zaniżyli ocenę "temu filmu"....
Komedia abstrakcyjna ( jak to u anglików ) aczkolwiek, śmiem zauważyć, że główny bohater miał sensowniejsze życzenia, niż te, które wymieniłaś. Sama gra Pegg`a zasługuje na kilka pkt, nawet jak się gatunek nie podoba.
A danie głosu psu, było trafieniem w punkt. Sama, dywagując, gdybym miała takie moce, chciałabym porozmawiać ze swoim kotem. Myśle, że rozmowa byłaby przyjemniejsze i inteligentniejsza niz z niejednym przedstawicielem homo sapiens, bo mam wrażenie, że coraz więcej jest samych homo ;(
To ostatnie zdanie chyba miało być śmieszne...? No cóż,praktyka czyni mistrza ;)
To zalezy od poczucia humoru. Dla mnie nie jest śmieszne, że coraz mniej jest ludzi myślących. A w kinach coraz więcej apoteozy chamstwa, głupoty i wulgarności
Bo tak jest. 90% filmów nie da sie oglądać bo jest robiony dla "plebsu". Żeby odniesc kasowy sukces w tych czasach trzeba wydać na film określona ilośc pieniędzy i tyle. Widownia ostatnimi czasy jest wyjątkowo tępa i niewymagająca. Nie obrażajcie sie od razu czy cos(bo może kogoś uraziłem) ale to nie jest jakaś moja teoria ale fakt.
Samewise wiem, że wątek tej dyskusji jest już stary, ale ja dopiero teraz obejrzałem ten film i musiałem się wypowiedzieć. Muszę przyznać, że się z Tobą całkowicie zgadzam. Rozumiem, że komuś może się podobać taki humor i ja nie mam z tym problemu, ale mnie nie urzekają teksty typu (jak już wspomniałeś) „powiększam sobie penisa” itp. W ogóle dla mnie ta produkcja już stała się daremna w momencie gdy pies zaczął mówić-masakra jakaś. Jak ja nie znoszę podobnych wątków w filmach. I jeszcze o ile byłoby to choć odrobinę zabawne to spoko, ale gdy pies pyta swojego pana czy może go wyruchać w nogę to jest to dla mnie totalna kompromitacja. Co niby jest w tym zabawnego? Nie rozumiem jak można się z tego śmiać lub z tekstów typu „bara, bara”, „przyszła ta Twoja suka” albo „niech gość zamieni się w kiełbasę” itd., no na litość Boską, co my mamy po 5 lat, żeby się czymś takim zachwycać? Jak niskie trzeba mieć oczekiwania, żeby śmiać się z takich prymitywnych żartów, wymyślonych chyba przez reżysera na kiblu w przerwach kręcenia tego „dzieła”. Dla mnie to jest dno totalne. Nie wiem jakie poczucie humoru trzeba mieć, żeby to do kogoś trafiało, ale ja mam najwyraźniej zupełnie inne niż większość, bo mnie osobiście to obraża i uwłacza mojej inteligencji, jak i ludzkiej godności, ponieważ czuję się tak, jakby reżyser i cała ekipa mieli mnie za skończonego idiotę oraz kretyna, któremu można wcisnąć dosłownie wszystko, a ja powinienem siedzieć i z zachwytu jeszcze klaskać. Sorry, ale żarty o gównie, ruchaniu nogi, zabijaniu dzieci z gimnazjum i powiększaniu fiuta do mnie nie przemawiają, nie przemawiały i nigdy przemawiać nie będą, bo są zwyczajnie prymitywne i żałosne. Jednym słowem jak dla mnie żenada! Moja ocena jest taka jaka jest tylko dlatego, że film miał jakiś potencjał na samym początku, ale okazał się totalną porażką w moim osobistym odczuciu, jak również dlatego, że niestety zdarzyło mi się oglądać jeszcze gorsze produkcje od tej (chociaż wiem, że ciężko w to uwierzyć), ale gdyby nie to, to moją ocenę jeszcze bardziej bym zaniżył.
Film średni niestety. Liczyłem i spodziewałem się czegoś więcej. W końcu żyrowali go panowie z Monty P.
Oskar dla psa. Poza tym mocno średnio.
-Zaszczekaj
-wof, wof
-Nie tak, normalnie! :D
Uff !!! Jakaż piękna odskocznia od US-owego chłamu. Pełen luzik, doskonali kosmici - brawo Brytyjczycy !!! 8/10 !!!
Ten film nie czerpie praktycznie nic z Monty Pythonów, których z resztą wielkim fanem jestem. Humor komedii jest infantylny, a dziury w fabule stoją w niej na porządku dziennym.
Brak satyry, która cechowała Pythonów, czy jakichkolwiek momentów zaskoczenia, będących również domeną brytyjskich komików sprawia, że "Czego..." wpada w struktury okołokomediowe, a klisze postaci wcale jej z nich nie wyciągają...
Ten film nie czerpie praktycznie nic z Monty Pythonów, których z resztą wielkim fanem jestem. Humor komedii jest infantylny, a dziury w fabule stoją w niej na porządku dziennym.
Brak satyry, która cechowała Pythonów, czy jakichkolwiek momentów zaskoczenia, będących również domeną brytyjskich komików sprawia, że "Czego..." wpada w struktury okołokomediowe, a klisze postaci wcale jej z nich nie wyciągają...
Ten film nie czerpie praktycznie nic z Monty Pythonów, których z resztą wielkim fanem jestem. Humor komedii jest infantylny, a dziury w fabule stoją w niej na porządku dziennym.
Brak satyry, która cechowała Pythonów, czy jakichkolwiek momentów zaskoczenia, będących również domeną brytyjskich komików sprawia, że "Czego..." wpada w struktury okołokomediowe, a klisze postaci wcale jej z nich nie wyciągają...